Nóż do cięcia, czyli co to jest Kiridashi
W Szwajcarii mają swoje scyzoryki, w Polsce kiedyś były bardzo popularne „finki”, a Japończycy mają nóż Kiridashi. I to nie jest zwyczajny nóż, choć jest uniwersalny. Może się przydać w wielu sytuacjach, ale tak faktycznie, u zarania dziejów, służył w Kraju Kwitnącej Wiśni do… otwierania listów. W wolnym tłumaczeniu Kiridashi oznacza „nóż do cięcia”, więc sprawdźmy co potrafi to ostrze.
Nietypowa budowa do nietypowych zastosowań.
Kiridashi to ostrze nie przekraczające długości 8-10 cm. Zwykle ostrzone jednostronnie, co daje rewelacyjną precyzję cięcia. Posiada niesamowitą budowę, bo wygląda tak, jak gdyby ktoś złamał klingę tuż za samą rękojeścią i pozostały kikut naostrzył. Tym samym ostrze nie jest równoległe do grzbietu noża, lecz tworzy ostry kąt nadający agresywnego wyglądu. Na samym początku noże Kiridashi nie posiadały rękojeści, a jedynie były owijane sznurem, co w tradycji japońskiej nazywa się Tsuka-maki. Aktualnie mają bardzo ergonomiczny uchwyt wykonany, np. z bambusa czy z drewna wiśni. I do tego dedykowaną pochwę zwaną saya.
Ach, gdyby MacGyver miał takie ostrze.
Jeśli dobrze pamiętacie tę rolę graną przez Richarda Dean Andersona, to z pewnością też wiecie, że nie raz obywał się bez żadnego noża. Niemniej taki mały nóż Kiridashi niejednokrotnie ratowałby go z opresji dużo wcześniej. Gdyby go oczywiście miał. Ale MacGyver nie posiadał takiego cuda. Za to pewnie niejeden introligator w Japonii posiada Kiridashi pod ręką. Bo nóż ten świetnie tnie papier. Tak samo kaletnicy byliby z niego bardzo zadowoleni. Ostry czubek noża potrafi precyzyjnie dociąć skórę w najbardziej niedostępnych miejscach. I rzeźbiarze także nim nie pogardzą. Ostrze ze stali węglowej wcina się w drewno bez żadnych problemów.
Tak bardzo dziwny i charakterystyczny, że nadaje się na prezent.
Oczywiście niejeden japoński nóż kuchenny to idealny prezent i świetna niespodzianka dla obdarowanego. Jednak nie czarujmy się, z nożem kuchennym „na miasto” nie wyjdziemy. Za to Kiridashi idealnie mieści się w kieszeni i nie zrobi nam krzywdy, bo cały czas ostrze pozostaje zabezpieczone sayą. Kształt klingi jest tak niepowtarzalny, że już na pierwszy rzut oka kojarzy się z Krajem Kwitnącej Wiśni. I do tego legendarna japońska ostrość. Ja już swój prywatny nóż Kiridashi już mam, a Ty?