Co nas najbardziej irytuje w deskach do krojenia?
Minął właśnie kolejny miesiąc, a ty znowu lecisz do marketu po następną nową deskę do krojenia? W piwnicy nie masz już miejsca na przetwory, bo stare deski zajmują prawie wszystkie półki? Witaj w klubie. Może na pierwszy rzut oka wydaje się to śmieszny temat, ale z czasem okazuje się, że sprawa dobrych desek kuchennych to zmora naszych czasów. Dlaczego?
Tanio, oddam tanio kilo plastiku.
Robiąc zakupy w markecie nagle sobie przypominasz, że przydałaby się nowa deska do krojenia. Cap, i właśnie nabyłeś piękną i tanią deskę z tworzywa. A potem to już tylko mordęga. Po trzecim krojeniu widzisz na desce ślady po nożu dorównujące głębokością rowom na dnie oceanu. Po piątym krojeniu nóż odmawia współpracy i popełnia harakiri. Po ósmym wszyscy wchodzący do kuchni zatykając nos i stwierdzają, że z pewnością coś tu „umarło”. Nie wytrzymujesz tego, remontujesz kuchnię i… przy okazji wizyty w markecie kupujesz PIĘKNĄ, TANIĄ DESKĘ Z TWORZYWA. Zapamiętaj proszę, że tania marketowa deska to najgorsze co możesz sobie zrobić (ślady po cięciu, deformacja, bakterie na całej powierzchni). Chcesz zaoszczędzić? Proszę bardzo! Zrób to z głową i wyposaż się w miłą, niedrogą deskę kauczukową. To też tworzywo, ale jakże innej, lepszej jakości.
Na byle czym kroić nie będę. Muszę mieć w kuchni ekskluzywnie.
Za namową przyjaciół, u których byłeś ostatnio na wspaniałym party, kupujesz cudowną i wspaniałą deskę marmurową (przyjaciele niestety nie zdradzili ci, że zamówili catering, a nie sami przygotowywali przekąski w swojej kuchni za miliony). W niedzielę od samego rana rzucasz się w wir pracy, aby przygotować wspaniały obiad. I właśnie na całym osiedlu zabrakło ostrych noży bo ostrza tych, które pożyczyłeś od sąsiadów są tak tępe, że siekierą się lepiej ogolisz, a nie tymi nożami. I to wszystko się stało, gdy kroiłeś pierwszy kawałek mięsa na kotleta. Bąd! Wszelkiego rodzaju kamienie i szkło nadają się jako deski… ale degustacyjne.
Bo naturalnie jest zawsze najlepiej.
Będąc zatwardziałym ekologiem to oczywiste, że stawiasz zawsze na drewno. Od zarania dziejów kucharze przecież kroili na deskach drewnianych. Bukowych, dębowych, sosnowych… bo co kraj to obyczaj. Ale za to zgodnie z naturą i bez zatruwania siebie oraz środowiska. Liczysz się z tym, że po paru miesiącach użytkowania będą widoczne ślady po ostrzu. Liczysz się z tym, że po roku lub dwóch deska może się lekko wypaczyć i zwichrować, a ty będziesz podkładał pod nią ręcznik, aby było prosto i stabilnie. Jednak nie daj się zwieść na manowce, bo oprócz naprawdę fajnych i wytrzymałych desek drewnianych są także… drewniane deski degustacyjne z drewna hinoki (cyprys japoński). Wspaniale wyglądają i wspaniale pachną, ale też wspaniale widać na nich każde cięcie.
Ze swoją deską na dobre i na złe… prawie jak małżeństwo.
Jakieś 40 lat temu Jiro Ono (pierwszy Szef kuchni z gwiazdkami Michelin w Japonii) powiedział: TAK! Powiedział to do swojej ukochanej… deski. Lecz to nie byle jaka deska. Firma PARKER ASAHI połączyła kauczuk syntetyczny z wiórami drewna i stworzyła marzenie każdego szefa kuchni. Jakim cudem Jiro tak długo pracuje na swojej desce? I to codziennie krojąc na niej ultra ostrymi japońskimi nożami! Najważniejsza jest struktura deski, która pochłania uderzenia noża nie tępiąc ostrza zbyt szybko. Jest ona odporna na cięcia wykonywane ekstremalnie ostrymi nożami kuchennymi. Jej powierzchnia jest antybakteryjna. A na domiar wszystkiego, gdy w końcu po latach jej powierzchnia stanie się mało atrakcyjna, można z łatwością ją odświeżyć za pomocą papieru ściernego. Tak, w taką deskę kuchenną z pewnością warto zainwestować. Zwłaszcza, że będzie się nam odwdzięczać przez bardzo długie lata.
A może zostanę sushi masterem?
Odwiedzając pobliski bar sushi zakochałeś się w Japonii, sushi maki i nigiri, w japońskich nożach i... japońskiej desce HASEGAWA. Twój plan jest prosty. To czym pracował sushi master koniecznie musi się znaleźć u ciebie w domu. I jest to plan genialny, ale musisz pamiętać o paru rzeczach. Noże kuchenne wykorzystywane do sushi są dość drogie i ostrzone jednostronnie. Do krojenia nimi trzeba się przyzwyczaić, bo ich obsługa nie jest tak "intuicyjna" jak noży ostrzonych symetrycznie, czyli w tradycji europejskiej. Deska do krojenia HASEGAWA nie jest gładka, gdyż posiada mikroskopijne wypustki. W przypadku mycia i czyszczenia deski fakt ten jest dość kłopotliwy, bo trzeba większej uwagi, aby pozbyć się z powierzchni deski resztek krojonego jedzenia. A czy dostajemy coś w zamian? Oczywiście! Otrzymujemy kultową deskę, która "prowadzi" nóż kuchenny przy krojeniu jak po sznurku. Deskę, na której nic się nie ślizga i nic nie spada. Deskę trwałą, lekką i sztywną, która po latach się nie wypaczy i nie zmieni swojego kształtu.